On the road


Nie wiem ile jechaliśmy, ani dokąd jechaliśmy. Fotel był tak miękki, że zapadałam się trochę w dół. Albo może to ja byłam taka ciężka. Nie wiem. W każdym razie na pewno ciężka była moja głowa. Oczy się zamykały, głowa znalazła oparcie na szybie, a ciepło rozlało się po całym ciele. Słońce świeciło mocno przez okno, tak mocno, że nawet gdy zamknęło się oczy widać było migające w chaosie pomarańczowe plamy.

Kiedy się ocknęłam nie wiedziałam czy i jak długo spałam. Nie wiedziałam gdzie się znajduję, w ustach miałam tak sucho, że nie wiem, czy byłabym w stanie cokolwiek powiedzieć bez łyku wody i odkaszlnięcia. Siedziałam więc tak nieprzytomnie, w milczeniu i patrzyłam dalej za okno, za którym przesuwały się kolejne góry o których zapewne uczyłam się na geografii, ale teraz za nic w świecie nie mogłam sobie przypomnieć ich nazwy. I w sumie nawet nie bardzo mnie to interesowało. Było pięknie, nie musiałam nic wiedzieć. Błogosławmy czasy, kiedy nie trzeba nic wiedzieć.


Karolina Ramos

Born in 1994 in Poland. Constantly spending money on traveling.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz